Przedstawienie w reżyserii Dominika Nowaka wywarło na młodych widzach pozytywne wrażenie. Już od wejścia słychać było muzyków, którzy swoimi utworami wprowadzili nas w czasy romantyzmu. Grane na rogach melodie nawiązywały do odgłosów w trakcie polowania szlacheckiego i obyczajowości w dworkach. Również nietypowa scenografia zwróciła naszą uwagę od pierwszych sekund po podniesieniu kurtyny. Gra aktorów była niesamowita. Dawało się odczuć ich wyjątkowe charaktery. W rolę tytułowego bohatera wcielił się Wojciech Marcinkowski. Jeden moment ze sztuki utknął nam najbardziej w pamięci. Była to chwila kiedy Hrabia (Igor Chmielnik) został uderzony butelką w tył głowy.
Obejrzenie Pana Tadeusza w słupskim wydaniu było dla ósmoklasistów ciekawym doświadczeniem. Sztuka okazała się wyjątkową adaptacją ważnej dla nas lektury.
